Podobnie jak istnieją choroby dotyczące tylko kobiet, tak i mężczyźni muszą radzić sobie z typowymi dla nich problemami zdrowotnymi. Podstawa różnica pomiędzy zachowaniem kobiet i mężczyzn leży przede wszystkim w komunikacji.
Dolegliwości urologiczne, problemy z prostatą i erekcją były i nadal są grząskim tematem, żeby nie powiedzieć tabu. Mężczyzna nie skarży się na „te” dolegliwości nawet, gdy czuje się sfrustrowany i bezsilny. Większość panów uważa zresztą, że problemy ze wzwodem ich nie dotyczą. Łóżkowe „kłopoty” to przecież problem alkoholików i starszych panów…
Sądząc jednak chociażby po ilości reklam oraz dostępności różnorodnych preparatów, problemy z erekcją w coraz większym stopniu dotyczą mężczyzn młodych, między 20 a 40 rokiem życia.
Organizm, który pełni funkcję swoistego narzędzia komunikacji ze zindywidualizowanym „ja” człowieka, poprzez różnego rodzaju zaburzenia, daje nam sygnały o wewnętrznej dysharmonii. Problemy, które manifestują się w ciele jako zaburzenia funkcji seksualnych, nie są zatem oznaką słabości. To swoisty przekaz, że jesteś zbyt spięty, nadmiernie zaangażowany, a twoje przemęczone ciało prosi o wsparcie
Zaburzenia erekcji są często manifestacją przeciążonego umysłu i wyczerpania emocjonalnego. Gubiąc swoją tożsamość nieświadomie postrzegamy siebie wyłącznie jako „żyjącą fizyczność” oderwaną od pozostałych, integralnych sfer życia. Z poziomu umysłu, używając siły woli, stosujemy wobec ciała i jego reakcji presję, zmuszamy je do oczekiwanego działania. Szereg wymuszeń opartych jest niestety na błędnych wzorcach i przekonaniach, którym zawsze towarzyszy nieuświadomiony lęk.
Oto kilka przykładowych modeli zachowania i postaw życiowych, z którymi korespondują odpowiednio poszczególne esencje spagyryczne ze świata roślin i minerałów.
Yohimbe to mężczyzna, który żyje pod presją zadań i osiągania coraz to lepszych wyników. Yohimbe chce sprawdzać się w wielu dziedzinach. Jego zachowaniu towarzyszy ciągłe pobudzenie, napięcie i nieuświadomiony lęk przed porażką. Obawa przed niespełnieniem wymagań nie daje mu zgody na posiadanie słabości i prawa do popełniania błędów. Pod maską „macho man” ukrywa się głęboko ukryty, czasem wyparty lęk przed byciem odrzuconym.
Typ Molybdaenum to odpowiednik Yohimbe w świecie minerałów; różnica leży w motywacji działania. Molybdaenum jest wewnętrznie rozdarty pomiędzy chęcią pokazania się światu, jako osoba aktywna i kreatywna, a blokadą działania z powodu lęku przed porażką i niepowodzeniem. Mężczyzna taki odczuwa wewnętrzny przymus działania, a jego ukrytą motywacją jest konieczność udowodnienia swoich umiejętności. Nic, co jest zbudowane na przymusie nie może długo trwać. Molybdaenum jest niezbyt pewny siebie i często bywa niezdecydowany; wysyłając sprzeczne sygnały często sam sobie stoi na przeszkodzie.
Zingiber ma silną potrzebę bycia aktywnym. Ciągła gotowość do działania, napięcie sił mentalnych prowadzi do nadmiernego pobudzenia. Nagromadzony niepokój, manifestujący się jako rozdrażnienie, jest szczególnie widoczny pod koniec dnia. Zwiększona aktywność umysłowa jest wywołana pogłębiającymi się lękami i niepokojem. Umysł zajęty „pisaniem scenariuszy” daje pozorne poczucie kontroli sytuacji. Dzięki samodyscyplinie Zingiber stara się zapobiec urazom emocjonalnym i podświadomym lękom o zdrowie.
Sabal to mężczyzna pozbawiony empatii, skoncentrowany wyłącznie na sobie i swoich problemach. Osobiste cierpienie i zmartwienia wypełniają praktycznie całe jego żyje. Okazanie mu współczucia czy troski wywołuje w niego drażliwość i gniew. Z potrzeby kontroli wszystkiego i wszystkich stara się wymuszać rzeczy, które nie są możliwe. Problem z okazywaniem współczucia jest ukrytym „lękiem przed życiem”; lękiem przed tym, co nieuniknione, niekontrolowane, a czemu za wszelką cenę nie chcą się poddać.
Mężczyźni typu Turnera są powściągliwi i surowi, wręcz niezdolni do radości i swobodnego zachowania. Podobnie jak Sabal, nadmiernie racjonalizując życie, próbują kontrolować rzeczywistość. Zdolność czerpania przyjemności z życia jest upośledzona na wszystkich poziomach, nie tylko w sferze seksualnej. Mężczyzna typu Turnera jest wyczulony na wszystkie tematy związane z odczuwaniem przyjemności. Tłem tego mechanizmu jest nieświadomy lęk przed utratą samokontroli.
Przeciwieństwem Turnery, jeżeli chodzi o poczucie kontroli, jest mężczyzna typu Selenium. Osoba ta ma problemy na polu umiarkowania. Selenim nie postrzega granicy, co jest dla niego jeszcze dobre, a co staje się już niekorzystne. Problem z umiarkowaniem ujawnia się w szczególności w skłonności do nałogów i ekscesów seksualnych. Brak umiaru kończy się utratą zdrowia, osłabieniem sił mentalnych, a z czasem chronicznym wyczerpaniem na wszystkich poziomach.
Cobaltum to osoba o bardzo niskim poczuciu własnej wartości. Przekonana, że wszystko robi źle ciągle nękana jest wyrzutami sumienia. Temat „popełniania błędów” determinuje jej myślenie i działanie. Cobaltum boi się kompromitacji i dlatego wszelkie uwagi i krytyka otoczenia blokują jego aktywność.
A gdyby tak zmienić myślenie ? Uwolnić się wreszcie od lęków przed oceną i utratą kontroli? A gdyby tak traktować seksualność w sposób otwarty i bez wymuszeń, nauczyć się do siebie empatii, otworzyć się na wrażliwość? Mając świadomość problemów mamy możliwość stawienia im czoła. Świadomość deficytów uczy dystansu i akceptacji. Równowaga pomiędzy ciałem a duchem zapewnia „nowy napęd”; energię i głowę wolną od napięć.
Życie z mniejszym zaangażowaniem nie oznacza mniej radości i przyjemności. Rozwijanie prawdziwego poczucia własnej wartości, docenienie siebie i swoich zalet, pozwala zbudować zdrowy dystans do opinii innych na swój temat. Otwarcie się na emocje pozwala rozwijać zaufanie do życia. Czym jest zaufanie do życia? W kontekście seksualności, to wewnętrzny spokój, który nie wynika z zaspokojenia, tylko z radości płynącej z doznań zmysłowych.
Opowieść o pewnym mężczyźnie …
Dawno, dawno temu do pewnego Mistrza Zen przyszedł człowiek i powiedział, że nie może znaleźć dla siebie partnerki, która by mu odpowiadała i którą kochałby do końca życia. “A jaka miała być ta kobieta?” – zapytał Mędrzec. Człowiek zastanowił się chwilę, a potem rzekł: “Tęsknie do kobiety kochającej, mądrej, odpowiedzialnej, szlachetnej, radosnej, czułej, wrażliwej, delikatnej, pięknej, zmysłowej, zaradnej, silnej i samodzielnej…”. Dodał jeszcze kilka równie rzadkich cnót, po czym zapytał Mistrza Zen, co ma począć. Mędrzec zajrzał mu głęboko w oczy i powiedział: “Znam absolutnie pewny, lecz bardzo trudny sposób, dzięki któremu spotkasz właśnie taką kobietę”. “Jaki to sposób?!” – zapytał ucieszony człowiek. – jeśli mi go zdradzisz, oddam ci wszystko, co posiadam!”. “Niczego od ciebie nie potrzebuję – odparł Mistrz. – Musisz mi tylko przysiąc, że z niego skorzystasz”. Człowiek przysiągł na wszystkie świętości, że zastosuje się do rady mędrca, a kiedy się trochę uspokoił, mistrz z naciskiem wyszeptał mu do ucha: “Jeśli pragniesz spotkać kobietę kochającą, mądrą, odpowiedzialną, szlachetną, radosna, czułą, wrażliwą, delikatną, piękną, zmysłową, zaradną, silną i samodzielną – to najpierw sam musisz się takim stać. Tylko w ten sposób ja znajdziesz. A nawet jeśli jej nie spotkasz, nie będzie to już wtedy miało dla ciebie większego znaczenia….”
Zapraszam do kontaktu osoby zainteresowane opracowaniem własnej mieszanki terapeutycznej opartej na esencjach spagyrycznych.
Serdecznie pozdrawiam i do usłyszenia.
Magdalena Wrona