Kiedy dzieci dorastają przyjmują najróżniejsze tożsamości i naśladują to, co uważają za dorosłe zachowania i style życia. „Wewnętrzne dziecko”, o którym tak dużo się ostatnio słyszy, jest naiwne i podatne na wpływy, daje się łatwo zmanipulować i zaprogramować. Programowanie jest ułatwione przez zdolność kochania i zaufanie, które ma w sobie dziecko do rodziców, nauczycieli, rówieśników, telewizji i reklam.
W miarę upływu lat niewinność dziecka staje się coraz mniej widoczna; zostaje zasłonięta przez „wyłapane” programy. Dziecko zaczyna teraz wierzyć w uprzedzenia posiadane przez jego rodziców i kolegów.
Większość ludzi ma w sobie dziecko, które tylko udaje dorosłego. „Wewnętrzne dziecko”, w rzeczywistości wcale nie jest wewnętrzne; w istocie jest bardzo „zewnętrzne”. To dlatego codziennie widzimy ludzi odgrywających programy i scenariusze, z którymi utożsamiali się jako dzieci. Upór, zazdrość, wypieranie się odpowiedzialności czy obwinianie innych – to typowe oznaki „działania” dziecka. Cechami dziecka są rozdrażnienie, chowanie urazy oraz wszelkie wybuchy i napady złości. W tym samym rzędzie mieszczą się typowe dla dzieci: popisywanie się, współzawodnictwo, litowanie się nad sobą czy poszukiwanie poklasku i podziwu u innych.
Dlaczego tak się dzieje? Kto kupuje te programy? To dziecięca niewinność, która pozostaje w naszej świadomości przez całe życie. To z jej powodu popełniamy błędy, choć ona sama zawsze pozostaje nietknięta. Wrodzoną niewinność można porównać do twardego dysku w komputerze. Wgranie oprogramowania nie wpływa na sam dysk. Twardy dysk pozostaje czysty, choć wgrane oprogramowanie generuje wszystkie dane wyjściowe.
To samo jest z ludzką niewinnością, która w swej istocie jest nieskażona i nigdy nie ulega zmianom. Niewinność jest wrodzona w naturę samej świadomości. Niezależnie od tego, jak wiele negatywnych myśli usłyszała, programy włączone w umyśle nie zmieniają go. Ta wewnętrzna przyrodzona czystość wciąż jest obecna w nas wszystkich. Aby umieć wybaczyć sobie i innym musimy ponownie odkryć w sobie jej istnienie.
Zapraszam do kontaktu osoby zainteresowane opracowaniem własnej mieszanki terapeutycznej opartej na esencjach spagyrycznych.
Serdecznie pozdrawiam i do usłyszenia.
Magdalena Wrona